Gdy nie ustąpisz miejsca, kiedy nadjeżdża tramwaj, zapłacisz 250 zł. Lubisz rozmawiać przez
telefon, trzymając urządzenie w ręku? Bądź gotowy na 200 zł grzywny. Jeśli na drodze zajmujesz
więcej niż jeden pas ruchu, możesz dostać 150 zł kary. Nowy taryfikator to wyższe kwoty za
wykroczenia, a z policyjnych statystyk wynika, że pouczeniem kończy się jedynie 5% takich
sytuacji. Za pozostałe wystawiany jest mandat karny.
Sankcje finansowe w Polsce nie są wysokie. Podczas gdy w krajach Skandynawii za niektóre
wykroczenia nie ma górnej granicy grzywny, polski kierowca za przekroczenie prędkości może
zapłacić najwięcej 500 zł. Czy mandat zawsze jest niewzruszalny, kiedy ulega przedawnieniu oraz
dlaczego na funkcjonariuszu spoczywa odpowiedzialność wykazania i udowodnienia, że faktycznie
doszło do naruszenia prawa drogowego? Temat komentuje na przykładach Mateusz Górny, prawnik
Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców. Zgodnie z art. 97 Kodeksu postępowania w sprawach
wykroczenia mandat karny może zostać nałożony jedynie w następujących przypadkach:
1. gdy schwytano sprawcę wykroczenia na gorącym uczynku lub bezpośrednio tuż po;
2. gdy osoba uprawniona do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego stwierdzi popełnienie
wykroczenia naocznie pod nieobecność sprawcy, a nie zachodzi obiekcja co do sprawcy czynu
(tożsamość zatem nie może budzić wątpliwości);
3. osoba uprawniona do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego stwierdzi popełnienie
wykroczenia za pomocą przyrządu kontrolno–pomiarowego lub urządzenia rejestrującego, a sprawca
nie został schwytany na gorącym uczynku lub bezpośrednio potem. W tym przypadku również nie może
zachodzić wątpliwość co do sprawcy czynu.
Z uwagi na to, że policja raczej rzadko jest świadkiem zdarzenia drogowego, funkcjonariusze, po
przybyciu na miejsce, słuchają zeznań poszkodowanego i sprawcy. Jeśli są one spójne i nie budzą
wątpliwości w związku z rozmiarem zniszczeń pojazdów, to czynności służbowe kończą się szybko,
czyli wystawieniem mandatu. Jedyną konsekwencją prawną dla sprawcy jest wówczas grzywna i punkty
karne. Jeżeli jednak między zeznaniami zachodzi rozdźwięk to sprawa kierowana jest do sądu, co
wiąże się często z długą procedurą i kosztami procesu, które ponosi osoba uznana za winną. W tym
świetle - jak ocenia prawnik OCRK, Mateusz Górny - mandat wydaje się być dla obywatela formą
łagodniejszą.
Gdy kierowca jest przekonany, że danego wykroczenia nie popełnił, ma prawo odmówić przyjęcia
mandatu. Wyjaśnijmy to na przykładzie. Kierowca zdążył przejechać przez skrzyżowanie zanim
zapaliło się czerwone światło, ale funkcjonariusz ma odmienne zdanie. Co wtedy? Policjant,
nakładający na kierującego grzywnę w drodze mandatu karnego, zobowiązany jest do poinformowania
go o przysługującym mu prawie do odmowy przyjęcia dokumentu. W przypadku takiej decyzji,
odpowiednia instytucja, której pracownikiem jest osoba kontrolująca, występuje do sądu z
wnioskiem o ukaranie sprawcy wykroczenia. Co istotne, to na funkcjonariuszu spoczywać będzie
obowiązek wykazania i udowodnienia, że faktycznie doszło do naruszenia prawa drogowego,
czyli w tym przypadku, przejechania na czerwonym świetle. Jeśli sprawa trafi do sądu, policjanci
zobligowani są do tego, by zabezpieczyć dowody, zeznania i przedstawić sprawę w sądzie.
Często w takich sytuacjach konieczna jest opinia biegłych. Sędzia przesłuchuje strony pod kątem
ustalenia wszystkich okoliczności spornego zdarzenia, po czym następuje rozstrzygnięcie.
Dowodami mogą być: film zapisany na kasecie wideo rejestratora, zdjęcie wykonane przez fotoradar
oraz inne udokumentowane ustalenia, służące jako materiał dowodowy. Co ważne, sąd w ocenie
dowodów nie jest związany żadnymi ustawowymi czy też formalnymi zasadami (jest to tak zwana
swobodna ocena dowodów), co oznacza, że żadna ze stron nie jest uprzywilejowana. Co jednak
zrozumiałe, zdanie osoby kontrolującej jest wysoko cenione – dodaje Mateusz Górny z OCRK.
Karalność za wykroczenia upływa po roku od dnia popełnienia wykroczenia. Należy zaznaczyć, że
nałożenie grzywny w drodze mandatu karnego, w odniesieniu do sprawcy wykroczenia złapanego in
flagranti lub bezpośrednio po wykroczeniu, możliwe jest tylko w ciągu 14 dni od daty
ujawnienia zabronionego czynu. Po tym terminie funkcjonariusz traci swoje uprawnienia do
wystawienia mandatu, a sprawcę można ukarać tylko poprzez wystąpienie do sądu z wnioskiem o
ukaranie – mówi Mateusz Górny.
W przypadku, gdy popełnienie wykroczenia zostało przez funkcjonariusza stwierdzone naocznie,
termin, w jakim mandat może być wystawiony, wynosi 90 dni od ujawnienia czynu.
W odniesieniu do wykroczeń zarejestrowanych przez fotoradary lub inne urządzenia tego typu mandat
może być wystawiony najpóźniej w ciągu 180 dni od dnia zdarzenia.
Warto jeszcze wspomnieć o art. 101 Kodeksu postępowania w sprawach wykroczeń, dotyczącym
uchylenia mandatu. Jest taka możliwość, ale zachodzi tylko wtedy, gdy grzywnę nałożono za czyn
niebędący zabronionym jako wykroczenie. Oznacza to, że jeśli mandat zostanie wystawiony za brak,
na przykład, apteczki, kamizelki odblaskowej czy też lewarka, a więc elementów niestanowiących
obowiązkowego wyposażenia pojazdu, to tego typu mandat może zostać wzruszony i to mimo swej
prawomocności. Uwaga, uchylenie następuje na wniosek ukaranego, złożony w terminie 7 dni od daty
uprawomocnienia się mandatu lub z urzędu - zauważa prawnik OCRK.
Dodajmy, że organem, który może uchylić prawomocny mandat karny, jest sąd właściwy do
rozpoznawania sprawy, sąd rejonowy lub grodzki, na którego obszarze działania grzywna została
nałożona.
Wykazanie, że zostało się obwinionym i ukaranym za czyn, który wykroczeniem nie jest, to w
zasadzie jedyna możliwość wzruszenia mandatu. Przyjęcie nałożenia kary stanowi przyznanie się
do winy.
W taki sposób ustawodawca zabezpieczył się przed możliwością, w której obywatel mógłby po czasie
odwołać się od decyzji wydanej i zaakceptowanej. - Odpowiadając zatem na postawione na samym
początku pytanie, jeśli ukarany kierowca nie dysponuje niezbitym dowodem zaprzeczającym
popełnieniu wykroczenia, powinien przyjąć mandat. Tym bardziej, że sankcje finansowe w Polsce
nie są określane jako bardzo wysokie w porównaniu na przykład z krajami skandynawskimi,
gdzie za niektóre wykroczenia nie ma górnej granicy wysokości grzywny. Maksymalna sankcja w
przypadku przekroczenia prędkości wynosi 500 PLN – dodaje Górny.